Tegoroczny Międzynarodowy Dzień Pamięci o Zmarłych na AIDS obchodzony jest na całym
świecie pod hasłem: Razem pamiętamy, razem leczymy, poprzez miłość i solidarność!


Ten dzień to czas w którym osoby na całym świecie robią rożne działania, aby wyrazić
solidarność z osobami zmarłymi na AIDS. Epidemia HIV, która rozprzestrzeniała się w
Europie w latach 80.-tych wywołała panikę wśród społeczeństw. Nie wiadomo było jakie są
główne drogi zakażenia, w mediach było wiele spekulacji, wiadomo było, że jest to wirus
śmiertelny. Przez to osoby zakażone były skazane same na siebie, najczęściej umierając w
samotności, ze strachem i myślami – „nie ma już żadnego ratunku”.


Dlatego każdego roku w trzecią niedzielę maja obchodzony jest Międzynarodowy Dzień
Pamięci o Zmarłych na AIDS. W grafikach pojawia się płonący znicz lub świeca. Nawiązuje ona do angielskiej nazwy dnia, czyli The International AIDS Candlelight Memorial,  co w tłumaczeniu znaczy „blask świecy”.

W Polsce pierwszy przypadek zakażenia HIV wykryto w 1985 roku, a pierwsze zachorowanie
na AIDS rok później. Był to czas grozy, w którym chorobę kojarzono ze środowiskiem
homoseksualnych mężczyzn i narkomanów. Dla PRL-owskich władz były to wygodne cele
ataku. Wszystko można było zrzucić na „zgniły Zachód”, i mniejszości, a „nasza
ojczyzna jest w zasadzie moralnie czysta” – jak pisze w reportażu „Ojczyzna moralnie czysta.
Początki HIV w Polsce” Bartosz Żurawiecki.

Po zmianie ustrojowej po roku 1989 dominował przekaz morlany "sami są sobie winni”, odnoszący się do osób homoseksualnych i osób zażywających narkotyki dożylnie (głównie te osoby były utożsamiane jako żyjące z HIV i„zakażające siebie nawzajem”).